Inna trasa niż planowałem na dzień dzisiejszy.Rano walałem podrzemać w ciepłym łóżeczku ,niż wychodzić na zewnątrz.Po ciężkim tygodniu należało się.Przygotowaną w głowie trasę przekładam na cieplejsze dni.A gdy już wyszło słońce pojechałem przed siebie.
Cel - Mińsk Mazowiecki i okolice - poznawanie przejezdności wiejskich dróg.

W szczególności chodziło o odcinek Dębe Wielkie - Mińsk Mazowiecki.Całkiem udany wyjazd.

Jak przystało na sobotę trasa trochę dłuższa niż w tygodniu.Żona w pracy ,a mi pozostały domowe obowiązki ,dlatego dopiero wieczorem udało się przejechać wydłużoną wieczorową trasę.Delikatny chłód nie powodujący na szczęście oblodzenia drogi.
W głowie układam plan na niedzielne przedpołudnie.

Wieczorna rundka przy blasku księżyca.

Za późna pora na dłuższą przejażdżkę.Warunki do jazdy dobre.Wyrwać się chociaż na chwilę.

Jak na niedzielę zupełnie krótki wyjazd.Rano wstałem ,a za oknem biało -nie jadę ,potem mżawka.W końcu wyszło słońce.Szybka decyzja gdzie pojechać-pętla po okolicy.Mokry asfalt ,trochę dróg leśnych ,błoto.Słońce ,wiatr ,deszcz (lodowaty). Wszystko było.
Z dziennego wyjazdu jedno zdjęcie ,kościół w Ossowie.

Tydzień ulgowy dla roweru.Praca potrafi wykończyć człowieka ,ale w końcu trzeba było wykrzesać z siebie trochę energi.

Niedziela bez większych planów.Rano nigdzie nie ruszyłem ,a potem-gdzie tu pojechać?Wiem.Trochę po znanej trasie a potem improwizacja.Do Wołomina potem Radzymin.Tu kieruję się do Klembowa.Niezbyt przyjazny asfalt ,ale nie ma co narzekać.Docieram do drogi 634.Większy ruch samochodowy.Po kilku kilometrach jadę do miejscowości Szczepanek ,Międzyleś.Jadę prosto ,kończy się asfalt a zaczyna las.
Czy obrałem dobry kierunek? Było blisko.Też miała być leśna droga ,ale nie ta.Po ok 10km docieram do starego ogrodzenia.
Potem jest asfalt w lesie i furtka z kłódką.Nowe niebieskie ogrodzenie nie do przejścia.Wycofuję się ,znowu ogrodzenie.Dziwna antena. 
Jak się wydostać?W końcu trafiam na normalną drogę i dojeżdżam do DK nr50.Jadę na południe ,a tam tablica -centralna stacja kontroli emisji radiowych (prawie się im wdarłem na teren). Skręcam w najbliższą boczną.
Tama na rzece Rządza i takaż miejscowość.
Jeszcze ok 30 km i w domu.Już znanymi drogami przy zachodzącym słońcu ,kończę nieplanowaną niedzielną przejażdżkę.

Miała być krótka wieczorowa trasa ,jednak po przejechaniu jej niedosyt.No to jeszcze raz.

Kolejny nieprzyjemny wieczór.Prawie przez całą drogę mżawka.

Krótka pętla.Ze względu na nie sprzyjające warunki ,ulgowy wyjazd.Chlapało i z kół ,i z nieba.