Informacje

  • Wszystkie kilometry: 76215.27 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 134d 07h 14m
  • Prędkość średnia: 23.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michal70.bikestats.pl

Archiwum

Statystyki zbiorcze na stronę

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

14.Karkonosze 2020

Dystans całkowity:1303.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:75:25
Średnia prędkość:17.28 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Suma podjazdów:18006 m
Suma kalorii:25993 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:108.59 km i 6h 17m
Więcej statystyk
Niedziela, 6 września 2020 Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień12

Dzień zapowiada się pogodny.Śniadanie.Pakuję mokry namiot i wyjątkowo wcześnie ruszam obejrzeć Kłodzko w dziennym świetle.Twierdza.

Ratusz.

Most.

Trochę bocznych uliczek.Pora jechać.Teren pofalowany ,idealny na rozgrzewkę.Następny przystanek pałac w Bozkowie.

Jest jeszcze co oglądać z za ogrodzenia.Jednak jeśli nikt nie zacznie remontować ,budowla zakończy swój żywot.Powrót na trasę.Ostatnie spojrzenie na kotlinę.

Zaczyna się podjazd ,przez las.Skupiony na jeździe docieram na przełęcz Woliborską.

Po drodze coraz więcej rowerzystów.Zjazd.Zbaczam z głównej drogi by trochę zwiedzić Bielawę.

Kilka fotek na pożegnanie miasta.Robi się coraz bardziej płasko.Chwila i wita mnie Dzierżoniów.

Nie trzeba dużo się kręcić by napotkać ładne i stare budowle.Zaczyna mi brakować czasu na zwiedzanie.Przede mną przecież jeszcze jeden podjazd.Za Dzierżoniowem coraz wyraźniej ukazuje się Ślęża.

Gdzieś tam obok niej trzeba przejechać.Wiry i zaczyna się podjazd.Nie taki straszny.Dojeżdżam do przełęczyTępadła i długi zjazd.A za nim inny krajobraz ,płasko.Spoglądam na ostatnią górę wyjazdu.

Wiejskimi drogami dojeżdżam do zatłoczonej DK8.Wśród tłumu samochodów mknę do Wrocławia.Kupuję bilet ,mam jeszcze godzinę.Trzeba chociaż trochę zwiedzić miasto.

Tłumy ludzi.Plątanina dróg ,ścieżek rowerowych.Obłęd.Nie wiadomo jak jechać.Po zatoczeniu małego kółka wracam na dworzec.

Pakuję rower do pociągu.

Koniec wyjazdu.Spontaniczne KARKONOSZE+ zakończone.Trasy planowane przy śniadaniach i korygowane w czasie jazdy.

  • DST 122.28km
  • Czas 06:41
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 55.40km/h
  • Kalorie 2114kcal
  • Podjazdy 1088m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 września 2020 Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień11

Minęła jedna z cieplejszych nocy.Ranek wita słońcem.W miarę szybko jestem gotowy do wyjazdu.Jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia w Dusznikach.

Potem nieprzyjazną krajówką krajówką w stronę Kudowy.Ruch samochodów wzrasta z minuty na minutę.Przede mną Lewin Kłodzki i jeden z ładniejszych wiaduktów.

Dojazd do Kudowy i zwiedzanie miasta -park zdrojowy.

Jeszcze kawałek przejazdu i jestem przy kaplicy czaszek.Czas leci a ja prawie w miejscu.Podjazd drogą stu zakrętów.

Nie był taki straszny.Pod górę przez las docieram do Wielkiego Szczelińca.Chwila przerwy.

zjazd do Radkowa.Po drodze nie ma możliwości rozpędzenia się.co chwilę ciekawe formy skalne.

W końcu miasteczko.

Mam wrażenie ,że omijane przez turystów.Kieruję się dalej wzdłuż granicy do Tłumaczowa.W oddali hałdy ziemi.To kopalnia melafiru.Czyli co zrobić z górą.

Powrót w stronę Kotliny Kłodzkiej.Teren prawie płaski.Czasami delikatne podjazdy i zjazdy.Ścinawka Średnia ,skręcam w stronę Wampierzyc.

Sanktuarium ,miasteczko i jadę dalej.Do Polanowa Zdroju.Szukam parku zdrojowego.Krótki przejazd ,kilka zdjęć.

Zaczyna grzmieć.Popłoch i ludze znikają.Ja wracam do parku.Zaczyna padać.Chowam się w altance.Alejkami płynie woda.Długo nie trzeba było czekać by wyszło slońce.Ruszam dalej.Zagłębiam sie w Kotlinę ,tereny bardziej płaskie.Więcej pól.

Zapomniane przez turystów wioski.Krasnowice dwór.

Od południa goni mnie chmura.Wjazd do Kłodzka i zaczyna kropić.Jeszcze parę kilometrów.Na środku ulicy wpadam w dziurę i łapię pierwszego na wyjeździe kapcia.
Szybka zmiana dętki i trochę zwiedzania.Trzeba jednak się rozbić.Camping Na Stoku Twierdzy.
  • DST 108.63km
  • Czas 06:27
  • VAVG 16.84km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Kalorie 1977kcal
  • Podjazdy 1360m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 września 2020 Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień10

Od rana lekkie zachmurzenie.W miarę sprawne pakowanie i krótki przejazd.Dzień zaczynam od wodospadu Wilczki.

Trochę noszenia roweru po schodach ,niech on też coś zobaczy.Jednak najładniejszy taras widokowy jest zamknięty.Przyglądam się mapie miejscowości i znajduję ciekawe miejsca.Ze szlaku Mari Orańskiej zabytkowy kościół.

Co chwilę się zatrzymuję obejrzeć zabudowę.

Leniwie opuszczam Międzygórze.Trasa nie jest pozbawiona ładnych widoków.

Bocznymi drogami dojeżdżam do Goworowa.A tam miejsce dla turysty.

Nie zatrzymuję się ,przecież to dopiero początek dzisiejszej trasy.Zaczyna się robić delikatnie pod górkę.Gdy już się zagrzałem docieram do znaku.

Dopiero teraz zaczyna się podjazd.Jadę wzdłuż strumyka ,który zagłusza głośne sapanie.Podjazd do Jodłowa pokonany.Na górze chwila na odpoczynek.Pora na zjazd.

Zjazd wąską drogą i kieruję się na Boboszów.Czeka mnie tutaj niemiła niespodzianka.Droga kończy się na budowie zbiornika retencyjnego.Przejechałem.Skręcam do Międzylesia.Tutaj rozczarowanie.Pierwsze wrażenie to ,mało turystyczne miasteczko.Taka przelotówka do granicy.Międzylesie -zamek.

Uzupełniam zapas jedzenia i picia.Szybko opuszczam miejscowość.Kieruję się na autostradę Sudecką ,czyli drogę 389.Od razu podjazd.Za mną zostaje pochmurny masyw Śnieżnika.

Jadę w stronę słońca.Różanka i kolejna wspinaczka przez las do Gniewoszowa.Na szczycie punkt widokowy.

I tyle dobrego ,bo zaczyna się 9km asfaltu pokonanego przez przyrodę.Cały czas przez las ,żadnych widoków.Tylko obserwacja resztek drogi.Początek wioska Spalona i asfalt staje się gładki.

Jeszcze kilka kilometrów i Zieleniec zaczyna witać.Najpierw trzeba trochę podjechać.A na stokach początki przygotowań do sezonu.

Jeszcze tylko szybki zjazd.Ruszam do Kudowy Zdroju.Trochę wieczornego zwiedzania.

Zakupy i na pole namiotowe.Dzisiaj Agrocamping.

  • DST 99.92km
  • Czas 06:10
  • VAVG 16.20km/h
  • VMAX 63.70km/h
  • Kalorie 2105kcal
  • Podjazdy 1661m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 września 2020 Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień9

Po chłodnej nocy słońce zaczyna uprzyjemniać poranek.Leniwe pakowanie i ruszam.Cofam się by rozpocząć wędrówkę w Kamieńcu Ząbkowickim.Obejrzeć miasteczko ,a przede wszystkim ukryty wśród drzew pałac.Staram się zobaczyć jak najwięcej.

Budowla robi wrażenie.Obieżdżam również otaczający park.Dużo jazdy ,mało widoków.Oprócz płatnego mauzoleum ,czy też stawu z fontanną.

Wracam w stronę Złotego Stoku.Na razie ulgowa jazda ,za to coraz ładniejsze widoki.

Odwiedzam naziemny kompleks kopalni i udaję się na rynek.Kamieniczki w różnym stanie ,ale powolna atmosfera takich miejsc miejsc każe zwolnić.

Następny przystanek Lądek Strój.Najpierw jednak trzeba się trochę powspinać.Między drzewami ukazują się coraz  ładniejsze krajobrazy.I zjazd.Zatrzymuję się.Obok drogi stoi pomnik upamiętniający Mariana Bublewicza.27 lat minęło a pamięć po nim została.Docieram do Lądka Zdroju.Trzeba obejrzeć najważniejsze obiekty.


Chwilę to zajmuje.Dalej jadę ścieżką rowerową w stronę Stronia Śląskiego.Dobrze ,że chociaż ładne widoki były po drodze.

Mijam Stronie ,jadę dalej.Zaczyna robić się pod górę.Kilkukilometrowy podjazd wydaje się nie mieć końca.Zatrzymuję się w Czarnej Górze.

Przy wyciągu ,ale dalej  jadę tradycyjnie ,na kołach.Cały czas pod górę.Zjazd rozpoczyna się przed Bystrzycą Kłodzką.

Główna droga miasto omija.Trzeba jednak je odwiedzić.Pierwszy widok i od razu zdjęcie.

Turystycznie kręcę się po mieście.Jest co pooglądać.

Robi się późno.Pora zrobić zakupy i udać się w kierunku jakiegoś pola.Dzisiaj nocleg w Międzygórzu.Pole Wichrowe wzgórza.

  • DST 104.77km
  • Czas 06:47
  • VAVG 15.45km/h
  • VMAX 61.90km/h
  • Kalorie 2387kcal
  • Podjazdy 1760m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 września 2020 Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień8

Telefon po nocy spędzonej w śpiworze odzyskuje funkcjonalność.Będzie można kontynuować wyjazd.Od samego rana słońce.Szybkie dosuszanie rzeczy po wczorajszym dniu.Wstępne ustalanie trasy.Ruszam i szybko zmieniają się plany.Zamiast minąć jezioro Bystrzyckie ,okrążam je dookoła.Turystyczne zapędy.Obfotografowanie z każdej strony.

Jadę dalej ,pierwszy podjazd -Michałkowa.

Krajobraz ,który pozostał za mnąTeraz tylko 8% zjazd i inne ładne widoki.Drogowskazy nakłaniają do odwiedzenia miejsc nie planowanych na dzisiejszy przejazd.Kolejna zmiana trasy ,jadę do Walimia.Sztolnia Włodarz z kompleksu Riese.
Kilka chwil na powierzchni i rozmowa z obsługą.Przynajmniej teoretycznie zapoznać się z tym co zmieniło się na obiekcie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.Następna miejscowość Rzeczka.

Kolejna wojenna sztolnia ,o przeznaczeniu której nikt się nie dowie.Opuszczam atrakcję i znowu podjazd.Rzeczka-Sokolec.Ładna dolinka zostaje za mną ,a następna ukazuje się w miarę zjazdu

Przejeżdżam miejscowość Nowa Ruda.Zauważam windę kopalnianą.zawracam.

Kopalnia węgla na powierzchni odwiedzona.Pora na objazd miasteczka.Wiele kamieniczek w dobrym stanie ,inne odnawiane.

Na ulicach wyjątkowo dużo ludzi.Nie chce się jechać dalej.Czeka mnie kolejny poważniejszy podjazd.Pod Srebrną Górę ,miejscowość ,oraz zdobywanie twierdzy.

Udało się.Robi się późno.Zamykają kasy.Trzeba jechać dalej.Do Ząbkowic Śląskich.Miasta ,które miałem tylko minąć.Leniwa atmosfera rynku i okolicznych uliczek każe spędzić tam trochę więcej czasu.

Na koniec zwiedzania trafiam jeszcze na ruiny zamku.

Pora kończyć turystyczny dzień na kempingu Nad stawem w Błotnicy.

  • DST 103.70km
  • Czas 06:00
  • VAVG 17.28km/h
  • VMAX 48.28km/h
  • Kalorie 2181kcal
  • Podjazdy 1576m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 września 2020 Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień7

Ranek zapowiada się całkiem przyjemnie.Zwijam suchy namiot pakuję się ,zjadam śniadanie.Zaczyna padać.Może trochę przeczekam ,ale ile można.Zakładam deszczowiec i ruszam.Pozwiedzać Lubawkę.
.
Potem podjazd pod Szymanów.Z góry były by ładne widoki gdyby nie chmury.

Zjeżdżam z drogi nad zalew Bukówka.

Chwila turystyki wystarczy.Deszcz cały czas delikatnie pada.Trzeba jechać dalej.ponownie znajduję się w Kamiennej Górze.Niektóre ulice poznaję ,Inne dopiero odkrywam.Ruszam do Krzeszowa.Wczoraj też tu byłem ,tylko pogoda była bardziej sprzyjająca..Jeszcze tylko objazd sanktuarium.

Jadę do Chełmska Śląskiego.Mała miejscowość ,nawet ładna.potrzebuje tylko znacznych środków finansowych.Czego nie zniszczyła wojna i okres powojenny ,zniszczy czas.

Najlepiej prezentują się chaty tkaczy śląskich.

Jadę w stronę Mieroszowa ,trochę pod górę.Wieżdżam na poziom chmur.

Cały czas kropi.Miejscowość bym przejechał bez zwiedzania.W ostatniej chwili znajduję wjazd do centrum.

typowe dolnośląskie miasteczko.Rynek po części zadbany.niektóre budynki czekają na gospodarza ,inwestora.Wyjazd z miasta i zaczyna padać na dobre.Najładniejszy odcinek mtrasy pokonuję w deszczu.Tylko czasami w prześwitach chmur widać krajobraz.Ulicą płynie woda.Do planowanego noclegu coraz bliżej.Robi się późno.Najbrzydszy jak do tej pory dzień wyjazdu.Zatrzymuję się przy restauracji Złoty Pstrąg.Z mapy wynika ,że jest tu pole namiotowe.Faktycznie jest gdzie się zatrzymać.Cały dzień 11℃ i deszcz.Nawet telefon zaczął odmawiać współpracy.Czy jutro trzeba będzie szukać w Wałbrzychu nowego telefonu ,mapy ,nawigacji.
  • DST 89.43km
  • Czas 04:57
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Kalorie 1383kcal
  • Podjazdy 787m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień6

Prognozy nie wróżą nic dobrego ,życie pokazuje co innego.Pakuję prawie suchy namiot i ruszam turystycznie w okolicę.Mysłakowice ,by spojrzeć jeszcze raz na zachmurzone Karkonosze.

Nawet niebo zaczęło płakać ,gdy odwróciłem się tyłem do gór.Następny przystanek Pałac Łomnica.
Chwila oglądania i próbuję dalej pojechać.Jednak daleko się nie udało.Pojawił się pałac Bobrów.

Szkoda ,że jeszcze w remoncie ,ale nawet z za bramy prezentuje się okazale.Kieruję się w stronę Karpnik.Mijam zupełnie inne góry niż ostatnio.Docieram do celu Zamek Karpniki.Okazały hotel z zadbanym otoczeniem.Oczywiście musiała być sesja fotograficzna z każdej strony.

Teren objechany ,można jechać dalej.W stronę Trzcińska.Mijam wjazd do schroniska Szwajcarka.Wracam się.Pierwszy rzut oka czy podjadę.Podjechałem.Przed schroniskiem wycieczka obcojęzyczna.

Kilka zdjęć i dalsza jazda.Pałac Trzcińsko ,budynek mieszkalny i pozostałości po czymś.

Dalej mniej przyjemnie.Z Janowic do Miedzianki podjazd.W dniu dzisiejszym jeden z bardziej wymagających.Zaczynają się ładne widoki.

Pogoda też dopisuje.Chmury nie ukrywają grzbietów gór.Dzisiejszy cel to kolorowe jeziorka w Wieściszowicach.Trochę podjazdu,pierwsze-żółte-prawie wyschnięte.Drugie purpurowe ,po ostatnich opadach jest bardziej pomarańczowe.Niedoskonałość nadrabia otoczenie.

Droga do trzeciego jeziorka jest trochę terenowa.Na cienkich oponkach nie udaje mi się podjechać po mokrych korzeniach i glinie.Miało być błękitne.

Jest bardziej zielone ,ale i tak ma swój urok.Kawałek sprowadzam rower ,trochę terenu i powrót na asfalt.Zapowiadał się w miarę płaski przejazd ,a tu trafia się następny podjazd.Na Przełęcz Rędziańską.Dobrze dał nogom popracować ,ale widok z góry wart wysiłku.

W końcu dojeżdżam do Kamiennej Góry.Trochę po niej pospacerowałem z rowerem.Odczucia.Ładne budynki ,ale wymagają odnowienia..

Robi się późno.Zakupy na kolacjo śniadanie i jadę do Krzeszowa.Sanktuarium.

Ładna budowla.Podejście do turystów -takie sobie.Przyjeżdża wycieczka 65+ ,a z domu pielgrzyma mają pretensje ,że chcą po 18 (jest 18.10)odwiedzić świątynię.Szukam noclegu.Kemping za Lubawką.Jeszcze mały podjazd i jestem na miejscu.Będę na polu sam Koniec wakacji ,cisza i spokój.

  • DST 87.51km
  • Czas 05:52
  • VAVG 14.92km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Kalorie 1873kcal
  • Podjazdy 1331m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 sierpnia 2020 Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień5

Od samego rana mżawka.Prognozy też nie zapowiadają większej zmiany.Ok.11 przestaje padać.Składam namiot Pakuję się i ruszam.Za późno na ambitniejszą trasę.Szklarska Poręba żegna mnie mżawką ,ale to nic.W Piechowicach skręcam w boczną drogę do Starej Kamienicy.
Przyzwoitymi asfaltami ,przy małej liczbie samochodów pokonuję kilometry.Kilka delikatnych podjazdów.Za mną zostaje samo zło.Niebo przesłonięte chmurami.Gór nie  widać.

Całkiem dobrze się jedzie.Proszówka wita ,a w niej zamek Gryf.Turystycznie nie potrafiłem go odwiedzić.Jeszcze trochę ruin się zachowało.

Następny przystanek Gryfów Śląski.Z daleka zapowiadało się malownicze miasto.

Z bliska wiele kamieniczek domaga się odnowienia.Wyruszam z miasta.Zaczyna pada raz mocniej mocniej ,raz słabiej.Skręcam do Lubomierza ,tego od Kargula i Pawlaka.
Małe miasto,a warte odwiedzenia.Jest co obejrzeć.Zatrzymać się na rynku przez pewien czas.Poczuć klimat małego miasteczka.Wracam na główną drogę do Jeleniej Góry.Przed skręcam na Cieplice.Jeszcze parę kilometrów i mój rowerek pojeździ po uzdrowiskowym terenie.Zadbanym tam gdzie docierają turyści i kuracjusze.C:

Trochę zwiedzania i jazda do upatrzonego noclegu.Dzisiaj  w Jeleniej Górze Cemping nr 13/,
  • DST 91.37km
  • Czas 04:49
  • VAVG 18.97km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Kalorie 1531kcal
  • Podjazdy 964m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 sierpnia 2020 Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień4

Czyli dzień odpoczynku.Pozwoliłem sobie na dłuższą drzemkę i spokojne pakowanie.Przecież tylko pokręcę się po okolicy.Najpierw zakupy w Podgórzynie i jazda do góry.Do przesieki."Parę"ładnych widoków.

I znajduję się u wrót pzrzełęczy Karkonoskiej.Ale to nie ten dzień i nie ten napęd w rowerze.

zjazd do Borowic i podjazd do Karpacza.Przejazd znanymi ulicami i obiad.Boczna drogą opuszczam miasto.Znajduję sie w miejscu dzisiejszego startu.ponownie drogą do Podgórzyna.tym razem zatrzymuję się turystycznie przy zamku ks.Henryka.

Mijam zamek Chojnik.Zaczynam kolejną wspinaczkę.Doliną Wrzosówki do Jagniątkowa.Miała być ulgowa jazda ,a tu znowu ładny podjazd.Zwieńczeniem jest dom Gerharta Hauptmana.


Na zjeździe ładne widoki


Koniec bocznej drogi ,koniec zjazdu i początek ruchliwej drogi.Delikatny podjazd do Szklarskiej Poręby ,tutaj planowałem nocleg.Krótki dzień kończę na polu namiotowym,nad Rozkosznym Stawem.

  • DST 72.78km
  • Czas 04:35
  • VAVG 15.88km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Kalorie 1934kcal
  • Podjazdy 1600m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 sierpnia 2020 Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020

Karkonosze+ dzień3

Czyli oszukana Karkonoska.Po zimnej nocy (6℃) z za gór wychodzi słońce.Będzie dobrze.Zwijam namiot prawie wysuszony.Jazda do miasta.

Pamiątka i ruszam w górę.Tak -po równym asfalcie wspinam się.Bez kawałka wypłaszczenia pokonuję ponad 8km.Wjeżdżam pod schronisko Odrodzenie.

Wieje ,zimno ,coraz więcej chmur.

Pora rozpocząć zjazd.Po dziurawym asfalcie nie pozwalam rozpędzić się za bardzo.Po drodze mijam kilka osób ,którzy walczą z podjazdem.Nic przyjemnego ,kawałek stromizny.Ja zjeżdżam na Borowice.Tylko po to by za chwilę wspinać się do Karpacza.Podjazd pod świątynię Wang.

Potem w dół do Dzikiego Wodospadu i dalej na zatłoczony deptak.

Pora się posilić i zadecydować o dalszych planach na dzień.Nie do końca mądry pomysł.Jadę przez Kowary w stronę granicy.Zaczyna się podjazd.Tym razem na przełęcz Okraj.Równym tempem ,spokojnie.Tylko dwa zatrzymania na fotki.

Jestem na miejscu.przełęcz Okraj.

Co jest po czeskiej stronie.Oczywiście zjazd.Trzeba zobaczyć dokąd prowadzi.

W dniu dzisiejszym będzie to Pec P. Snezkou.

Poszukuję miejsca gdzie ma koniec wjazd wyciągu.To będzie Śnieżka.Wyasfaltowanym szlakiem wjeżdżam pod schronisko Bouda pod Snezkou.Z tąd można podziwiać góry .Zupełnie inaczej wyglądające niż po naszej stronie.


Czeka mnie teraz powrót tą samą drogą.Wiem ,że teraz muszę pokonać podjazd do przełęczy.bardziej łagodny niż z naszej strony.

Potem tylko zjazd.Zakupy w Kowarach j na nocleg.Dzisiaj camping w Miłkowie.Dzień kończy padający deszcz.

  • DST 117.43km
  • Czas 07:23
  • VAVG 15.90km/h
  • VMAX 55.35km/h
  • Kalorie 2751kcal
  • Podjazdy 2311m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl