Informacje

  • Wszystkie kilometry: 76215.27 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 134d 07h 14m
  • Prędkość średnia: 23.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michal70.bikestats.pl

Archiwum

Statystyki zbiorcze na stronę

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

04.200-299

Dystans całkowity:1366.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:58:22
Średnia prędkość:23.41 km/h
Maksymalna prędkość:47.40 km/h
Suma podjazdów:2034 m
Maks. tętno maksymalne:205 (117 %)
Maks. tętno średnie:152 (86 %)
Suma kalorii:55789 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:227.72 km i 9h 43m
Więcej statystyk
Niedziela, 14 października 2018 Kategoria 04.200-299

Brok

Dawno nie pokonałem większego dystansu.W sobotę wieczorem szybko ustalam gdzie mogę pojechać.Łuków i dalej -za daleko.Zaległa gmina Brok i Małkinia ok.200km.Może być.Zamiast nocą ruszam przy wschodzącym słońcu.Trochę chłodno ,tylko 6stopni.Za to wszystkie niedoskonałości asfaltu są widoczne.Ruch samochodowy niewielki.Nawet na DK50.Pierwszy cel osiągnięty -Brok.
Zjeżdżam nad rzekę.Krótki popas i rozleniwienie.Mógłbym posiedzieć parę godzin ,gdzie tak pędzę.

Gdzie ,odwiedzić następną gminę.Małkinia.

Dzisiejszy cel zrealizowany.Jeszcze trzeba tylko wrócić do domu.Gmina Małkinia ze ścieżką z kostki plus niesprzyjający wiatr.To dopiero początek.12 km przed Kosowem Lackim kończy się ścieżka.Zaczyna dziurawa płytówka.A obok biegnie droga 627 z niewielkim ruchem samochodowym ,ale z zakazami wjazdu rowerów na każdym skrzyżowaniu.Nie da się szybko jechać.Ponownie wpadam w tryb turystyczny.Po drodze odwiedzam Treblinkę.
Chwila na refleksję ,spacer.Pod pomnikiem duża grupa z Izraela.W większości młodzi ludzie poznający historię przodków.Jadę dalej.Złą nawierzchnię rekompensują widoki.
Prawdziwa jesień.Przejeżdżam przez Kosów Lacki.Do Węgrowa jeszcze 29 km i cały czas wiatr przeszkadza.W Węgrowie kolejny popas.Wjeżdżam na drogę 637.Tutaj widać niedzielne powroty do Warszawy.Plusem jest inny kierunek wiatru.Teraz pomagał utrzymywać normalne tempo jazdy.W końcu udana niedziela.
  • DST 204.30km
  • Czas 08:13
  • VAVG 24.86km/h
  • VMAX 39.30km/h
  • Kalorie 8202kcal
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 sierpnia 2018 Kategoria 04.200-299, 11.Podlasie 2018

podlasie dzień 1

Po tygodniu przemieszczania się samochodem po Warmii przyszła kolej na rower.Spontanicznie z dnia na dzień narodził się pomysł wyjazdu na wschód Polski.Mapa ,spojrzenie jak można by przejechać i drogę.Wtorek ,pociąg do Siedlec -początek wyjazdu.
Przejazd przez wschodnie tereny od Siedlec ,Dojazd nad Bug i początek województwa Podlaskiego.Drohiczyn i obejrzenie najciekawszych miejsc.Tym razem celem jest nie tylko jazda.Zrównoważenie tych dwóch celów każe jechać dalej.Następny przystanek Święta Góra Grabarka.Miejsce skłaniające każdego do zadumy.
Jadąc przez białostockie tereny wzrok przykuwają kolorowe budynki cerkwi.Kleszczele.
Droga do Hajnówki jest dla mnie miłym zaskoczeniem.Ponad 20km asfaltowej równej ścieżki rowerowej.W mieście spożywam zasłużony obiad.Odnajduję kolejną interesującą architektonicznie cerkiew.

Dalsza droga do Zalewu Siemianówka.Tam powinno być jakieś miejsce do rozbicia namiotu.Długo nie szukałem.Przy plaży znajdowało się pole biwakowe.
Namiot rozbity ,słońce zaczyna zachodzić.Koniec pierwszego dnia.

  • DST 213.10km
  • Czas 09:06
  • VAVG 23.42km/h
  • VMAX 47.40km/h
  • Kalorie 8699kcal
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 kwietnia 2018 Kategoria 04.200-299

Dęblin

Po sobotnim niebycie rowerowym czas na dłuższą wycieczkę.Pierwsza połowa pod wiatr ,potem w plecy ,lub z boku.Kierunek na południe do Dęblina.Pod wiatr ,poprzez pofalowanie terenu ,wśród wielkiej budowy DK17.Docieram do półmetku ,nawet dobrze się jechało.Tam można przekroczyć Wisłę i wrócić nie odwiedzonymi jeszcze gminami.
Najdalej na południe.
Tam można przekroczyć Wisłę i wrócić nie odwiedzonymi jeszcze gminami.
Pierwszy most przez Wisłę.

Pomimo słonecznej pogody Dęblin pożegnał mnie w strugach deszczy.Kilkuminutowe przeczekanie pod drzewem i nie zmoczyło mnie do końca.Jednak mokry asfalt przez wiele kilometrów zachlapuje plecy i siedzonko.Rower do mycia.Dalsze kilometry ze sprzyjającym wiatrem i po płaskiej DK79.Jest pora na podziwianie uroków wiosny.Oszałamiającego zapachu bzu ,rozkwieconych sadów.
Gmina Warka ,butelek nie było.
Coraz bliżej Warszawy.Więcej samochodów ,co poniektórzy chyba zawsze się spieszą.Wreszcie Warszawa i największa pomyłka dzisiejszego wyjazdu.Z przebudową ulic ,ze śmieszkami rowerowymi bez początku i końca ,oraz tłumami rowerzystów.
Drugi most przez Wisłę.
Jeszcze tylko ok. 20km ,a niebo próbuje płakać.Nie zmoczony przez deszcz ,a zachlapany przez koła wracam po niedzielnej przejażdżce.



  • DST 243.70km
  • Czas 09:25
  • VAVG 25.88km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Kalorie 9525kcal
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 września 2016 Kategoria 04.200-299

pod Maciejowice

Od trzech tygodni na biurku leżała wyrysowana mapa wyjazdu.Brakowało tylko motywacji-trzeba w nocy wstać.Nie ma co przekładać i ok.trzeciej ruszam.Drogę rozświetla lampka i księżyc.W ciemności powinienem jechać po znanej trasie.Tak też prawie było.W Skurczu za Wilgą w miejscu przeprawy wojsk w czasie 2 wojny było jeszcze ciemno wzrok zobaczył aparat miał trudności.Natomiast parę kilometrów dalej nad brzegiem Wisły zrobiło się jasno.Między Skurczem ,a Tarnowem.
Zapowiadał się słoneczny dzień.Skręcając z drogi 801 w stronę Laskarzewa spotkałem dzisiejszego przyjaciela -wiatr.Pomagał mi jedynie na ostatnich kilometrach wyjazdu.Trochę wolniejszym tempem docieram do miejsca pamięci Kopiec Kościuszki w Nowa Krępa.
Następnie udaję się do celu mojej podróży czyli Maciejowice.
Po drodze mijam neogotycką kapliczkę na rozstaju dróg.
Pomnik bitwy pod Maciejowicami.
Tutaj mógłbym myśleć o powrocie.Cel osiągnięty.Jednak trasę wytyczyłem trochę dalej.Skończyła się bajka.Jadę pod wiatr?Pocieszam się ,że nie tylko ja dzisiaj tak jadę.Zmieniam województwo ,nowe gminy i ich witacze.
Dojeżdżam do Dęblina ,miasta przyjaznego.
Jak Dęblin to Szkoła Orląt.Dotarłem do muzeum lotnictwa.Nie wchodziłem,byłem za wcześnie.Poza tym obiecałem żonie powrót na godz.15.
Twierdzy Dęblin nie szukałem,jedna brama to jednostka wojskowa.Resztę odpuściłem.Teraz droga na wschód.Centralnie pod wiatr.Prędkość mało kiedy przekracza 20\h.Sponiewierany docieram do zupełnie cichej miejscowości.
Tutaj zaczynam jazdę po bocznych drogach.Podjazdy i zjazdy ,wiatr z boku ,wiatr z przodu.Sama przyjemność.Kolejne gminy odwiedzone.Są one coraz bardziej oddalone.Powrót do województwa mazowieckiego.
Jeszcze tylko ok.100km.Tutaj trasa korygowana na bieżąco.Po tych drogach częściej się poruszam.Sponiewierany wróciłem do domu.Takiego szczęścia nie mają uczestnicy maratonu północ południe.Oni mieli także deszcz.Powodzenia w wyprawie.
  • DST 248.80km
  • Czas 10:55
  • VAVG 22.79km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 178 (101%)
  • HRavg 141 ( 80%)
  • Kalorie 10623kcal
  • Podjazdy 898m
  • Sprzęt WHEELER
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 maja 2016 Kategoria 04.200-299

gminobranie

Od dłuższego czasu na mapie zaliczgminę brakowało mi 2 gmin w okolicach Siedlec. Dzisiaj trzeba było to nadrobić. Pobudka o 3 ,wyjazd o 4 (zupełnie jasno). Poprzez Mińsk ,Latowicz ,Wodynie kieruję się w stronę Domanic. Zupełnie inny stan nawierzchni .
Pozostałości wojny.
Wreszcie po ok 90 km. docieram do gminy leżącej na uboczu tras przejazdowych.
Innymi bocznymi asfaltami docieram do następnej gminy i miasta Skóżec
Na dzisiaj plan wykonany ,można by było wracać. Docieram do Siedlec.
Jak już tutaj jestem to może pojechać dalej. Sokołów Podlaski ,Sterdyń ,Kosów Lacki.


Powrót do domu bocznymi asfaltami do Węgrowa ,a następnie 637 kierunek Warszawa. Mijam rzekę Liwiec.
Dzisiejszy wyjazd kończę w miejscowości Poręba wpadnięciem do studzienki. Bez powietrza w kołach nie da się pojechać. Uniwersalnym kluczem-telefon do żony-organizuję powrót. 25 km ,które mógłbym pokonać dało by fajnie zamkniętą trasę. A tak wstyd , rower w samochodzie. Zamiast zaplanowanych dwóch gmin ,zaliczyłem 11.

  • DST 234.50km
  • Czas 10:45
  • VAVG 21.81km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRavg 152 ( 86%)
  • Kalorie 9147kcal
  • Podjazdy 1136m
  • Sprzęt SZOSA
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 listopada 2015 Kategoria 04.200-299

czy jeszcze jesień ?

Pobudka po 3,00.Jeszcze bardzo ciemno.Kiedyś trzeba się ruszyć.Szybkie śniadanie ,herbata w termos i w drogę.Wilgotno ,ale nie pada.Temperatura +2C -jest dobrze.Delikatne kropelki chlapią na buty.Sulejówek-Kołbiel ,na poboczu zauważam coś białego -śnieg!-ale na ulicy go nie ma.Kołbiel-Siennica ,tutaj nie miłe zaskoczenie ,na drodze biało.Siennica-Latowicz ,woda płynie.Na polach zrobiła się zima.Dopiero teraz widać okolicę.
Latowicz i 50km za mną.
Latowicz-Seroczyn świtać już zaczyna .W stopy mokro ,ręce nie mogą się rozgrzać -trzeba jechać.Seroczyn-Stoczek Łukowski można podziwiać krajobraz.

Seroczyn tutaj mogę skrócić trasę.

70 km.

Tak było.
Stoczek Łukowski-Łuków ,monotonia teren jakby mniej pofalowany.

Dotarłem-100km.
Łuków tutaj mój rowerek stracił przyczepność ,oczywiście na ścieżce rowerowej-ja ustałem.Zmieniam kierunek.Trzeba zacząć zbliżać się do domu. Łuków-Siedlce ,okolica zaczyna przemieszczać się samochodami.Przed Siedlcami (Wiśniew) znowu ścieżka rowerowa bez końca ,a właściwie w budowie.

Siedlce 130km ,tutaj mogłem wejść do pociągu i wracać do domu.
Plan na dzień dzisiejszy zakładał co innego.Dzień wcześniej opracowany przejazd przez miasto sprawdził się.Nie pobłądziłem.Jednak niektóre rozwiązania dla cyklistów wprawiły mnie w osłupienie.Przejazd przez skrzyżowanie 3-pasmowe na 3 sygnalizatorach na żądanie.Siedlce-Sulejówek ,tutaj pełna improwizacja.Jadę do miejscowości Mokobody ,po czym kieruję się w stronę Nowa Sucha.Po drodze odwiedzam cmentarz dziadków.

Nowa Sucha ,muzeum architektury drewnianej.
Robię zdjęcie i jadę dalej.Mam jeszcze sporo kilometrów ,wiaterek w twarz i mokre stopy.Docieram do DK 2 i do Kałuszyna nią jadę.Potem odbijam na boczne drogi.Jakubów -droga pomocnicza przy obwodnicy A2 -by osiągnąć 200km.

Udało się !!!

Tutaj mało zimowo.
Do domu już blisko.Cyganka-Dębe-Halinów-dom.Ok godz 15 w domu.Uczciwie zmęczony ,trochę głodny wróciłem.Najgorzej jednak miały stopy -im nie zazdroszczę.Super wyjazd.Plan na 2015 wykonany ,teraz może zacząć się zima i krótsze trasy.
  • DST 221.90km
  • Czas 09:58
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • HRmax 205 (117%)
  • HRavg 142 ( 81%)
  • Kalorie 9593kcal
  • Sprzęt WHEELER
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl