Niedziela, 18 września 2016
Kategoria 04.200-299
pod Maciejowice
Od trzech tygodni na biurku leżała wyrysowana mapa wyjazdu.Brakowało tylko motywacji-trzeba w nocy wstać.Nie ma co przekładać i ok.trzeciej ruszam.Drogę rozświetla lampka i księżyc.W ciemności powinienem jechać po znanej trasie.Tak też prawie było.W Skurczu za Wilgą w miejscu przeprawy wojsk w czasie 2 wojny było jeszcze ciemno wzrok zobaczył aparat miał trudności.Natomiast parę kilometrów dalej nad brzegiem Wisły zrobiło się jasno.Między Skurczem ,a Tarnowem.
Zapowiadał się słoneczny dzień.Skręcając z drogi 801 w stronę Laskarzewa spotkałem dzisiejszego przyjaciela -wiatr.Pomagał mi jedynie na ostatnich kilometrach wyjazdu.Trochę wolniejszym tempem docieram do miejsca pamięci Kopiec Kościuszki w Nowa Krępa.
Następnie udaję się do celu mojej podróży czyli Maciejowice.
Po drodze mijam neogotycką kapliczkę na rozstaju dróg.
Pomnik bitwy pod Maciejowicami.
Tutaj mógłbym myśleć o powrocie.Cel osiągnięty.Jednak trasę wytyczyłem trochę dalej.Skończyła się bajka.Jadę pod wiatr?Pocieszam się ,że nie tylko ja dzisiaj tak jadę.Zmieniam województwo ,nowe gminy i ich witacze.
Dojeżdżam do Dęblina ,miasta przyjaznego.
Jak Dęblin to Szkoła Orląt.Dotarłem do muzeum lotnictwa.Nie wchodziłem,byłem za wcześnie.Poza tym obiecałem żonie powrót na godz.15.
Twierdzy Dęblin nie szukałem,jedna brama to jednostka wojskowa.Resztę odpuściłem.Teraz droga na wschód.Centralnie pod wiatr.Prędkość mało kiedy przekracza 20\h.Sponiewierany docieram do zupełnie cichej miejscowości.
Tutaj zaczynam jazdę po bocznych drogach.Podjazdy i zjazdy ,wiatr z boku ,wiatr z przodu.Sama przyjemność.Kolejne gminy odwiedzone.Są one coraz bardziej oddalone.Powrót do województwa mazowieckiego.
Jeszcze tylko ok.100km.Tutaj trasa korygowana na bieżąco.Po tych drogach częściej się poruszam.Sponiewierany wróciłem do domu.Takiego szczęścia nie mają uczestnicy maratonu północ południe.Oni mieli także deszcz.Powodzenia w wyprawie.
Zapowiadał się słoneczny dzień.Skręcając z drogi 801 w stronę Laskarzewa spotkałem dzisiejszego przyjaciela -wiatr.Pomagał mi jedynie na ostatnich kilometrach wyjazdu.Trochę wolniejszym tempem docieram do miejsca pamięci Kopiec Kościuszki w Nowa Krępa.
Następnie udaję się do celu mojej podróży czyli Maciejowice.
Po drodze mijam neogotycką kapliczkę na rozstaju dróg.
Pomnik bitwy pod Maciejowicami.
Tutaj mógłbym myśleć o powrocie.Cel osiągnięty.Jednak trasę wytyczyłem trochę dalej.Skończyła się bajka.Jadę pod wiatr?Pocieszam się ,że nie tylko ja dzisiaj tak jadę.Zmieniam województwo ,nowe gminy i ich witacze.
Dojeżdżam do Dęblina ,miasta przyjaznego.
Jak Dęblin to Szkoła Orląt.Dotarłem do muzeum lotnictwa.Nie wchodziłem,byłem za wcześnie.Poza tym obiecałem żonie powrót na godz.15.
Twierdzy Dęblin nie szukałem,jedna brama to jednostka wojskowa.Resztę odpuściłem.Teraz droga na wschód.Centralnie pod wiatr.Prędkość mało kiedy przekracza 20\h.Sponiewierany docieram do zupełnie cichej miejscowości.
Tutaj zaczynam jazdę po bocznych drogach.Podjazdy i zjazdy ,wiatr z boku ,wiatr z przodu.Sama przyjemność.Kolejne gminy odwiedzone.Są one coraz bardziej oddalone.Powrót do województwa mazowieckiego.
Jeszcze tylko ok.100km.Tutaj trasa korygowana na bieżąco.Po tych drogach częściej się poruszam.Sponiewierany wróciłem do domu.Takiego szczęścia nie mają uczestnicy maratonu północ południe.Oni mieli także deszcz.Powodzenia w wyprawie.
- DST 248.80km
- Czas 10:55
- VAVG 22.79km/h
- VMAX 46.10km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 178 (101%)
- HRavg 141 ( 80%)
- Kalorie 10623kcal
- Podjazdy 898m
- Sprzęt WHEELER
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj