Dzisiejszym celem wyjazdu był Stanisławów.Wyruszyłem przed godz.10.Na początku zupełnie przyjemna jazda ,boczny wiaterek.Również słońce zaczęło wychodzić z za chmur.Postanawiam jechać dłuższą trasą ,przez Zabraniec ,Poświętne.Przyjemna jazda z wiatrem skutkuje następnym zakrętem (byle dalej do celu),przez miejscowość Rządza.Przejeżdżam DK nr50 i jadę dalej ,drogą gruntową.Po kilku kilometrach znajduje się asfalt ,którym dojeżdżam do drogi 637.Znowu wybieram oddalanie się od celu.Dojeżdżam do miejscowości Dobre.Skręcam w stronę Jędrzejowa i jadę przed siebie.Bez mapy udaje mi się dotrzeć przez jakieś wioski do planowanego celu mojego dzisiejszego wyjazdu.Przez moment nie byłem pewien czy to się uda ,ale jak spontaniczna jazda to spontaniczna trasa.Jak przystało na styczeń przez moment zaczął sypać śnieg ,grad.Drogę powrotną również wydłużyłem ,ale już wiedziałem gdzie jadę.Niedzielny wyjazd ,który powinien osiągnąć 50km udało się wydłużyć do ponad 80km.Następnym sukcesem było tylko niewielkie niekontrolowanie trasy i powrót do domu.Całość dzisiejszego wyjazdu umilał dość silny wiatr.   

Wymieniłem opony z krosowych (zimówki) na miejskie.Zupełnie inna jazda ,koła nie przyklejają się do asfaltu.Gdyby nie późna pora można by było więcej pojeździć.Po północy zaczęło kropić ale przy takiej temperaturze to nie przeszkoda.Wieczorowy wyjazd zaliczony.

Zupełnie inne warunki do jazdy niż parę dni temu.Z zimy zrobiła się błyskawicznie wiosna.Chciało by się dłużej pojeździć ,ale rano trzeba iść do pracy.Wystarczy stała pętla.

W poszukiwaniu trasy RUNMAGEDON-u wyruszyłem dzisiaj na poligon.Do jazdy warunki wyśmienite.Ziemia zmrożona ,śnieg ubity ,a temperatura komfortowa.Mogłem sobie pozwolić na przejazd drogami czołgowymi.Latem dla mnie są one nieprzejezdne.Jedynie zimowe warunki udostępniają dla mojego roweru te tereny.


Dotarłem do mety zawodów.Chwilę popatrzyłem -to zupełnie inna bajka.Pojechałem dalej w las delektować się urokami zimy ,a właściwie jazdą przy świetle dziennym.Nieprzebyte ścieżki stają się coraz bardziej przejezdne.
A dzikie zarośla coraz bardziej ucywilizowane.
I tak wygląda wyjazd dla zdrowia.Bez pośpiechu ,z dala od samochodów i ludzi.W ładnych okolicznościach przyrody.
Zabrakło tylko słońca.

Dzisiejszy wyjazd rozpocząłem trochę wcześniej.Po godz.20 opatuliłem się i ruszyłem na stałą trasę.Po drodze temperatura osiągnęła swoje minimum ,-10.Bardzo przyjemna jazda.Zimą powinno być zimno ,żeby przetestować różne warianty ubioru.Do domu powróciłem po godz.22 -czując trochę niedosyt.Prognozy mówią o ociepleniu i chlapaninie na drogach.Może jeszcze jutro uda się trochę zimowo pojeździć.

Jak przystało na piątkowy wieczór można troszkę dłużej się przejechać.Warunki do tego zachęcały.Dawno nie jechałem przy tak rozświetlonym niebie.Blask księżyca odbity od śniegu skutecznie oświetlał drogę.Tylko trochę było za chłodno.Powrót ok. godz.1- przed snem.

Trzeba zacząć bardziej regularnie jeździć.Na warunki zimowe wystarczą dystanse takie jak ostatnio.Człowiek nie zdąży zmarznąć , a trochę przewentyluje płuca.

Na wieczorną przejażdżkę tak jak wczoraj wyruszyłem po 23.Piękna pora na krótkie pokręcenie.W okolicy tylko mnie się to dzisiaj udzieliło.Nikogo nie spotkałem ,a jedyną żywą istotą był nie agresywny pies.Polska o tej porze śpi.

Po tygodniowej przerwie postanowiłem zobaczyć co się dzieje na mojej wieczornej trasie.Po godz.23 wyruszyłem.Na drodze pusto ,ale i tak trzeba zachować czujność.Jedynie rozjeżdżone koleiny ,a na fragmentach trasy ubita warstwa śniegu.Krótka wieczorna trasa przejechana i to w prawdziwie zimowych warunkach.

Po godz.21 udaje mi się znaleźć chwilę czasu.Pełen obaw czy nie będzie ślisko(ostatnio mało jeździłem) wyruszyłem na stałą pętlę po okolicy.Początek mało przyjemnie ,mokry asfalt ,zimno w ręce ,wszystko na nie.Dopiero ok. 10km wszystko wraca do normy.Niespodziewanie drogę przebiega mi sarenka.Ciśnienie wzrasta.Zimne od paru dni łapy stają się ciepłe.Mogłem na spokojnie przejechać stałą trasę wieczorowo-nocną.