Niedziela, 6 września 2020
Kategoria 03.100-199, 14.Karkonosze 2020
Karkonosze+ dzień12
Dzień zapowiada się pogodny.Śniadanie.Pakuję mokry namiot i wyjątkowo wcześnie ruszam obejrzeć Kłodzko w dziennym świetle.Twierdza.
Ratusz.
Most.
Trochę bocznych uliczek.Pora jechać.Teren pofalowany ,idealny na rozgrzewkę.Następny przystanek pałac w Bozkowie.
Jest jeszcze co oglądać z za ogrodzenia.Jednak jeśli nikt nie zacznie remontować ,budowla zakończy swój żywot.Powrót na trasę.Ostatnie spojrzenie na kotlinę.
Zaczyna się podjazd ,przez las.Skupiony na jeździe docieram na przełęcz Woliborską.
Po drodze coraz więcej rowerzystów.Zjazd.Zbaczam z głównej drogi by trochę zwiedzić Bielawę.
Kilka fotek na pożegnanie miasta.Robi się coraz bardziej płasko.Chwila i wita mnie Dzierżoniów.
Nie trzeba dużo się kręcić by napotkać ładne i stare budowle.Zaczyna mi brakować czasu na zwiedzanie.Przede mną przecież jeszcze jeden podjazd.Za Dzierżoniowem coraz wyraźniej ukazuje się Ślęża.
Gdzieś tam obok niej trzeba przejechać.Wiry i zaczyna się podjazd.Nie taki straszny.Dojeżdżam do przełęczyTępadła i długi zjazd.A za nim inny krajobraz ,płasko.Spoglądam na ostatnią górę wyjazdu.
Wiejskimi drogami dojeżdżam do zatłoczonej DK8.Wśród tłumu samochodów mknę do Wrocławia.Kupuję bilet ,mam jeszcze godzinę.Trzeba chociaż trochę zwiedzić miasto.
Tłumy ludzi.Plątanina dróg ,ścieżek rowerowych.Obłęd.Nie wiadomo jak jechać.Po zatoczeniu małego kółka wracam na dworzec.
Pakuję rower do pociągu.
Koniec wyjazdu.Spontaniczne KARKONOSZE+ zakończone.Trasy planowane przy śniadaniach i korygowane w czasie jazdy.
Ratusz.
Most.
Trochę bocznych uliczek.Pora jechać.Teren pofalowany ,idealny na rozgrzewkę.Następny przystanek pałac w Bozkowie.
Jest jeszcze co oglądać z za ogrodzenia.Jednak jeśli nikt nie zacznie remontować ,budowla zakończy swój żywot.Powrót na trasę.Ostatnie spojrzenie na kotlinę.
Zaczyna się podjazd ,przez las.Skupiony na jeździe docieram na przełęcz Woliborską.
Po drodze coraz więcej rowerzystów.Zjazd.Zbaczam z głównej drogi by trochę zwiedzić Bielawę.
Kilka fotek na pożegnanie miasta.Robi się coraz bardziej płasko.Chwila i wita mnie Dzierżoniów.
Nie trzeba dużo się kręcić by napotkać ładne i stare budowle.Zaczyna mi brakować czasu na zwiedzanie.Przede mną przecież jeszcze jeden podjazd.Za Dzierżoniowem coraz wyraźniej ukazuje się Ślęża.
Gdzieś tam obok niej trzeba przejechać.Wiry i zaczyna się podjazd.Nie taki straszny.Dojeżdżam do przełęczyTępadła i długi zjazd.A za nim inny krajobraz ,płasko.Spoglądam na ostatnią górę wyjazdu.
Wiejskimi drogami dojeżdżam do zatłoczonej DK8.Wśród tłumu samochodów mknę do Wrocławia.Kupuję bilet ,mam jeszcze godzinę.Trzeba chociaż trochę zwiedzić miasto.
Tłumy ludzi.Plątanina dróg ,ścieżek rowerowych.Obłęd.Nie wiadomo jak jechać.Po zatoczeniu małego kółka wracam na dworzec.
Pakuję rower do pociągu.
Koniec wyjazdu.Spontaniczne KARKONOSZE+ zakończone.Trasy planowane przy śniadaniach i korygowane w czasie jazdy.
- DST 122.28km
- Czas 06:41
- VAVG 18.30km/h
- VMAX 55.40km/h
- Kalorie 2114kcal
- Podjazdy 1088m
- Sprzęt SZOSA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj