Wtorek, 1 września 2020
Kategoria 02.50-99, 14.Karkonosze 2020
Karkonosze+ dzień7
Ranek zapowiada się całkiem przyjemnie.Zwijam suchy namiot pakuję się ,zjadam śniadanie.Zaczyna padać.Może trochę przeczekam ,ale ile można.Zakładam deszczowiec i ruszam.Pozwiedzać Lubawkę.
.
Potem podjazd pod Szymanów.Z góry były by ładne widoki gdyby nie chmury.
Zjeżdżam z drogi nad zalew Bukówka.
Chwila turystyki wystarczy.Deszcz cały czas delikatnie pada.Trzeba jechać dalej.ponownie znajduję się w Kamiennej Górze.Niektóre ulice poznaję ,Inne dopiero odkrywam.Ruszam do Krzeszowa.Wczoraj też tu byłem ,tylko pogoda była bardziej sprzyjająca..Jeszcze tylko objazd sanktuarium.
Jadę do Chełmska Śląskiego.Mała miejscowość ,nawet ładna.potrzebuje tylko znacznych środków finansowych.Czego nie zniszczyła wojna i okres powojenny ,zniszczy czas.
Najlepiej prezentują się chaty tkaczy śląskich.
Jadę w stronę Mieroszowa ,trochę pod górę.Wieżdżam na poziom chmur.
Cały czas kropi.Miejscowość bym przejechał bez zwiedzania.W ostatniej chwili znajduję wjazd do centrum.
typowe dolnośląskie miasteczko.Rynek po części zadbany.niektóre budynki czekają na gospodarza ,inwestora.Wyjazd z miasta i zaczyna padać na dobre.Najładniejszy odcinek mtrasy pokonuję w deszczu.Tylko czasami w prześwitach chmur widać krajobraz.Ulicą płynie woda.Do planowanego noclegu coraz bliżej.Robi się późno.Najbrzydszy jak do tej pory dzień wyjazdu.Zatrzymuję się przy restauracji Złoty Pstrąg.Z mapy wynika ,że jest tu pole namiotowe.Faktycznie jest gdzie się zatrzymać.Cały dzień 11℃ i deszcz.Nawet telefon zaczął odmawiać współpracy.Czy jutro trzeba będzie szukać w Wałbrzychu nowego telefonu ,mapy ,nawigacji.
.
Potem podjazd pod Szymanów.Z góry były by ładne widoki gdyby nie chmury.
Zjeżdżam z drogi nad zalew Bukówka.
Chwila turystyki wystarczy.Deszcz cały czas delikatnie pada.Trzeba jechać dalej.ponownie znajduję się w Kamiennej Górze.Niektóre ulice poznaję ,Inne dopiero odkrywam.Ruszam do Krzeszowa.Wczoraj też tu byłem ,tylko pogoda była bardziej sprzyjająca..Jeszcze tylko objazd sanktuarium.
Jadę do Chełmska Śląskiego.Mała miejscowość ,nawet ładna.potrzebuje tylko znacznych środków finansowych.Czego nie zniszczyła wojna i okres powojenny ,zniszczy czas.
Najlepiej prezentują się chaty tkaczy śląskich.
Jadę w stronę Mieroszowa ,trochę pod górę.Wieżdżam na poziom chmur.
Cały czas kropi.Miejscowość bym przejechał bez zwiedzania.W ostatniej chwili znajduję wjazd do centrum.
typowe dolnośląskie miasteczko.Rynek po części zadbany.niektóre budynki czekają na gospodarza ,inwestora.Wyjazd z miasta i zaczyna padać na dobre.Najładniejszy odcinek mtrasy pokonuję w deszczu.Tylko czasami w prześwitach chmur widać krajobraz.Ulicą płynie woda.Do planowanego noclegu coraz bliżej.Robi się późno.Najbrzydszy jak do tej pory dzień wyjazdu.Zatrzymuję się przy restauracji Złoty Pstrąg.Z mapy wynika ,że jest tu pole namiotowe.Faktycznie jest gdzie się zatrzymać.Cały dzień 11℃ i deszcz.Nawet telefon zaczął odmawiać współpracy.Czy jutro trzeba będzie szukać w Wałbrzychu nowego telefonu ,mapy ,nawigacji.
- DST 89.43km
- Czas 04:57
- VAVG 18.07km/h
- VMAX 47.90km/h
- Kalorie 1383kcal
- Podjazdy 787m
- Sprzęt SZOSA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj