Środa, 30 stycznia 2019
Kategoria 03.100-199
Liw
Zamiast pracy rower.Dzień miał być ten z przyjemniejszych pogodowo.Od samego rana chmury.Jednak nie po to mam dzień wolny ,by w domu siedzieć (wypadało by w styczniu jakąś 100 zrobić).Na początek Michałów.Spróbuję odwiedzić jak najwięcej moich imiennych miejscowości.
Dalej prosta DK637 .Jadę w odwrotną stronę niż większość samochodów.Delikatny wiaterek za bardzo nie przeszkadza.Prawie emeryckim tempem docieram do celu.Zamek zbrojownia Liw.
Obok którego przepływa pokręcona rzeka Liwiec.
Mając nieograniczony czas jadę zrobić kółko przez Kałuszyn.W okolicach Grębkowa kończy się - pogoda.Zaczyna padać śnieg.I tak zostanie do końca wyjazdu.Raz mniejszy ,raz większy.W Kałuszynie mijam złotego ułana.Nie zatrzymuję się ,jadę dalej.Tam gdzie zimno.Mrozy.
Mogę zacząć wracać do domu.Drogami którymi nie raz już jechałem.Wśród mazowieckich pól i lasów.
Dzisiaj słońce pogniewało się na mnie.
Wyjazd ,trochę za wolny.Albo bezsilność ,albo nie te opony.
Dalej prosta DK637 .Jadę w odwrotną stronę niż większość samochodów.Delikatny wiaterek za bardzo nie przeszkadza.Prawie emeryckim tempem docieram do celu.Zamek zbrojownia Liw.
Obok którego przepływa pokręcona rzeka Liwiec.
Mając nieograniczony czas jadę zrobić kółko przez Kałuszyn.W okolicach Grębkowa kończy się - pogoda.Zaczyna padać śnieg.I tak zostanie do końca wyjazdu.Raz mniejszy ,raz większy.W Kałuszynie mijam złotego ułana.Nie zatrzymuję się ,jadę dalej.Tam gdzie zimno.Mrozy.
Mogę zacząć wracać do domu.Drogami którymi nie raz już jechałem.Wśród mazowieckich pól i lasów.
Dzisiaj słońce pogniewało się na mnie.
Wyjazd ,trochę za wolny.Albo bezsilność ,albo nie te opony.
- DST 136.00km
- Czas 05:57
- VAVG 22.86km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 1738kcal
- Podjazdy 331m
- Sprzęt WHEELER
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj