Poniedziałek, 23 sierpnia 2021
Kategoria 03.100-199, 15.na południe.2021
na południe.d 08
Ok. 3 w nocy budzi mnie szelest deszczu. Tak zostaje do rana ,a nawet dużej. Chwila zwątpienia ,czy czasem nie przenieść się w inne miejsce Polski. Po 11 przestaje padać. Szybkie pakowanie i zmiana trasy. Miało być Podhale ,ale tutaj zapowiadane są największe opady. W oddali nie widać gór. Wydostaję się z Zakopanego. W Kościelisku.
Witów.
Za mną zostaje czarne niebo. Jadę w stronę przejaśnień. Robi się bardziej płasko. Chochołów.
Jedno z wielu zachowanych zabudowań. Część mieszkalna połączona z resztą zabudowań. Mijam skansen w Zubrzycy Górnej.
W poniedziałki zamknięty. To co dostępne dla oka z zewnątrz obejrzane. Jadę dalej. Mijam pensjonat Orawski Dwór. Zaczyna się las i podjazd pod przełęcz Krowiarki. Chmury ,które były gdzieś z boku zbocza nachodzą na drogę. Nie ma gdzie się schronić ,trzeba jechać dalej. Na przełęczy trochę mniej pada. Oprócz toy toya nie ma gdzie się schronić.
Jadę w dół. Znowu pada intensywnie. Warunki nie pozwalają na szybszy zjazd. Mocno przyhamowuję. Zawoja wita. Deszcz przestaje padać. Dalej są nawet suche ulice.
Kieruję się w kierunku Żywca. Następny podjazd na przełęcz Przysłop. Zjazd. Dalsza droga z coraz ładniejszymi widokami. Coraz bardziej pofalowana ,w łagodny sposób.
Robię wieczorne zakupy ,przejeżdżam przez zaporę Tresna. Kieruję się na nocleg. Dzisiaj zostaję w Międzybrodziu Bialskim na kempingu Rodzinnym. Bardzo miła właścicielka.
Witów.
Za mną zostaje czarne niebo. Jadę w stronę przejaśnień. Robi się bardziej płasko. Chochołów.
Jedno z wielu zachowanych zabudowań. Część mieszkalna połączona z resztą zabudowań. Mijam skansen w Zubrzycy Górnej.
W poniedziałki zamknięty. To co dostępne dla oka z zewnątrz obejrzane. Jadę dalej. Mijam pensjonat Orawski Dwór. Zaczyna się las i podjazd pod przełęcz Krowiarki. Chmury ,które były gdzieś z boku zbocza nachodzą na drogę. Nie ma gdzie się schronić ,trzeba jechać dalej. Na przełęczy trochę mniej pada. Oprócz toy toya nie ma gdzie się schronić.
Jadę w dół. Znowu pada intensywnie. Warunki nie pozwalają na szybszy zjazd. Mocno przyhamowuję. Zawoja wita. Deszcz przestaje padać. Dalej są nawet suche ulice.
Kieruję się w kierunku Żywca. Następny podjazd na przełęcz Przysłop. Zjazd. Dalsza droga z coraz ładniejszymi widokami. Coraz bardziej pofalowana ,w łagodny sposób.
Robię wieczorne zakupy ,przejeżdżam przez zaporę Tresna. Kieruję się na nocleg. Dzisiaj zostaję w Międzybrodziu Bialskim na kempingu Rodzinnym. Bardzo miła właścicielka.
- DST 120.20km
- Czas 06:06
- VAVG 19.70km/h
- VMAX 52.90km/h
- Kalorie 1921kcal
- Podjazdy 1201m
- Sprzęt SZOSA
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj